Przykuli się do psich bud, by zobaczyć jak czują się psy trzymane na łańcuchu. W Lublinie i kilkudziesięciu innych miastach Polski po raz dziewiąty odbyła się akcja „Zerwijmy łańcuchy”.
- To tak naprawdę protest przeciwko trzymaniu psów na łańcuchach. Zachęcamy przechodniów do przykucia się do budy, żeby mogli zobaczyć, jak czuje się przywiązany do niej pies – mówi Marta Włosek z fundacji Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. – W XXI wieku są bardziej humanitarne metody trzymania zwierząt. Zwłaszcza, że pies powinien być przywiązany do człowieka, a nie do budy – dodaje.
- Sama mam w domu sześć psów, które są ofiarami łańcucha, dlatego co roku biorę udział w tej akcji. Na pewno są lepsze sposoby na trzymanie zwierzaków, jak chociażby kojec, albo po prostu porządne ogrodzenie posesji – mówi pani Monika z Lublina.
- Zauważamy, że dzięki edukacji jest coraz mniej okrucieństwa wobec zwierząt. Niestety, organy ścigania wciąż mało poważnie traktują takie przypadki – mówi Marta Włosek.
Oprócz happeningu wolontariusze prezentowali przeznaczone do adopcji psy z lubelskiego schroniska. Zachęcali też do głosowania na projekt „ZwierzoLublin” w ramach budżetu obywatelskiego. Ma on na celu stworzenie profesjonalnego patrolu interwencyjnego, który miałby reagować na wszelkie przejawy okrucieństwa wobec zwierząt oraz sfinansowanie zabiegów sterylizacji, odrobaczania i odpchlenia, a także m.in. zamontowania kocich domków w lubelskich dzielnicach.